Edukacja, która działa – i ta, której wciąż brakujeZamknij oczy. To znaczy jeszcze nie teraz, tylko za chwilę, bo inaczej nie przeczytasz naszego artykułu. Zamknij oczy na kilka sekund i wyobraź sobie „samobadanie”. Teraz! Otwarte? Idę o zakład, że w głowach większości z nas pojawia się kobieta przed lustrem z jedną ręką uniesioną za głową, a drugą ręką przeprowadzająca samobadanie piersi. Mężczyźni też powinni się badać (i to regularnie)Z jednej strony to świetnie, że lata kampanii społecznych i edukacyjnych tak zakorzeniły nam ten obraz w głowie. Dzięki niemu wiemy, że regularne samobadanie jest ważne w profilaktyce raka. Dobrze, żebyśmy pamiętali jednak o dwóch rzeczach – piersi badać powinny nie tylko kobiety, ale również mężczyźni (ryzyko raka piersi u mężczyzn jest około stukrotnie niższe(1), ale nie znaczy że nie ma go wcale), a macać powinniśmy się nie tylko wokół sutków i pod pachami, ale również między nogami.Na szczęście czasy, w których „prawdziwi mężczyźni” nie pytają o drogę już bezpowrotnie mijają, a zadawanie pytań staje się przejawem siły, zaradności i odwagi. Sprawdź również Kalendarz Badań Profilaktycznych od nikalab. To konkretne i usystematyzowane informacje o badaniach, które warto wykonywać na różnych etapach życia. Pobierz za darmo dla siebie i swoich bliskich →Samobadanie jąder – 4 kroki pod prysznicemWłaśnie dlatego, dla każdego, kto właśnie zapytał się w myślach: „Ale jak właściwie mam się zbadać między nogami?” spieszę z odpowiedzią. Oto samobadanie jąder w 4 krokach, które zaczerpnąłem ze strony American Cancer Society, organizacji walczącej z rakiem już ponad 100 lat(2). Podobne wskazówki znajdziecie m.in. na stronie Ministerstwa Zdrowia(3).Krok 1: zrelaksuj sięTo dobry początek przed większością badań. Najlepszy moment na badanie jest po ciepłej kąpieli lub prysznicu, gdy skóra moszny jest rozluźniona.Krok 2: zbadaj się oczamiPo prostu obejrzyj swoje jądra. Stań przed lustrem i sprawdź, czy nie widać opuchlizny lub zmian w wyglądzie jąder.Krok 3: zbadaj się rękamiEtap kluczowy, czyli macanie. Chwyć każde jądro osobno między kciukiem a palcami obu dłoni i delikatnie je przetaczaj, szukając guzków lub zmian w ich strukturze. To normalne, że jedno jądro może być nieco większe lub niżej osadzone od drugiego. Z tyłu każdego jądra znajduje się miękka struktura zwana najądrzem, której obecność też jest całkowicie normalna.Krok 4: działajJeśli zauważysz jakiekolwiek niepokojące zmiany, takie jak guzki, twarde obszary lub powiększenie jednego jądra, skonsultuj się z lekarzem. Wczesne wykrycie zmian zwiększa szanse na skuteczne leczenie. Jeśli wszystko wydaje się w porządku, wróć do kroku pierwszego za miesiąc.Rak jąder: statystyki, które otwierają oczyTyle instrukcji, a teraz coś osobistego. Kiedy przeglądałem statystyki dotyczące nowotworów jąder jedna liczba wyraźnie przykuła moją uwagę: 33 lata. Tyle wynosi średni wiek mężczyzn, którzy dowiadują się o chorobie. W tym roku skończyłem 33 lata – mam dodatkowy powód, żeby przyłożyć się do badania po ciepłym prysznicu.Ironman, rak i siła woliPierwszy raz o samobadaniu jąder usłyszałem kilkanaście lat temu.Zawsze kiedy zaczyna się listopad, a wraz z nim akcja Movember – mężczyźni zapuszczają wąsy i przypominają, że należy dbać o zdrowie – przypominam sobie rozmowę z kolegą ze studiów.Dopiero co skończyliśmy 20 lat, wyszliśmy na przerwę od zajęć, a on powiedział mi patrząc przed siebie:„Chyba będę musiał zrobić sobie przerwę od studiowania. Mam raka jądra”.Rak w takim wieku?!Wytłumaczył mi ze stoickim spokojem, że nowotwór jądra najczęściej dotyka mężczyzn w wieku 20-44 lata(4), więc statystycznie rzecz biorąc to nic dziwnego.Zrobił sobie przerwę, wrócił na studia, a kilka lat później zobaczyłem go jak po prawie 12 godzinach wyścigu wbiega na metę Ironmana w Gdyni.Przeczytaj również: Znajdź swój cel – zacznij eksperymentować →Najważniejszy czynnik w raku jąder – czasNie znalazłem statystyk, które szacowałyby jakie są szanse na ukończenie Ironmana po usłyszeniu takiej diagnozy, ale na stronie Ministerstwa Zdrowia przeczytałem coś równie optymistycznego:„W krajach z dobrą opieką zdrowotną wskaźniki wyleczalności po rozpoznaniu nowotworu zarodkowego są dobre, a w Szwecji wręcz imponujące – 95% wyleczeń. W Polsce jest to kilka procent mniej”(5). Co zwiększa szanse na wyleczenie? Wczesne wyłapanie nowotworu – a możesz go wyłapać całkiem dosłownie, własnymi rękami. Następnym razem, jak zamkniesz oczy pod prysznicem, przypomnij sobie o samobadaniu.Przeczytaj również: Badania profilaktyczne – brakujący element Twojej układanki zdrowia →[newsletter2]