Przemoc lub nadużycia personelu medycznego są codziennością na polskich porodówkach. Doświadcza jej 54,3% rodzących w naszym kraju kobiet. Więcej o tym jakie przybiera formy, można przeczytać w osobnym artykule. W obliczu naruszenia praw kobiety rodzącej można i trzeba walczyć o godność, uważa prezeska Fundacji Rodzić po Ludzku Joanna Pietrusiewicz.
Joanna Pietrusiewicz: Najważniejsze, to zrobić wszystko, by nie musieć się bronić i walczyć. Dużo pracy można wykonać już na etapie ciąży. Warto wybrać taki szpital, który spełnia nasze oczekiwania. Taki, w którym respektuje się standardy opieki okołoporodowej, bo ważne jest urodzić tak, jak się chce.
Polecamy naszą stronę gdzierodzic.info, miejsce, w którym zbieramy głosy matek – prawdziwe opowieści o tym, jak wyglądają tam porody, opieka, komunikacja z personelem. Dzięki tym informacjom obraz jest pełny, bo można to zderzyć z tym, co mówi i pisze o sobie szpital. My sprawdzamy, jak jest naprawdę: czy ten szpital faktycznie jest przyjazny, czy spełnia moje kryteria, czy moje potrzeby – które przecież mogą być bardzo różne – zostaną spełnione. Warto też pojechać i porozmawiać – to będzie możliwe zapewne po zakończeniu pandemii. Głosy kobiet są gwarancją, że faktycznie można rodzić w pozycjach wertykalnych, że prawa pacjentek do informacji, prywatności, kontaktu nieprzerwanego skóra do skóry są respektowane. Bo często deklaracje znacząco różnią się od praktyki, a głosy kobiet to po prostu rodzaj monitoringu społecznego, który weryfikuje głos szpitala.
Wiedza. Ona wprawdzie nie zawsze nas ochroni przed złym traktowaniem. Pozwala jednak zyskać świadomość tego, co jest dla mnie ważne, z czego nie chcę zrezygnować i przede wszystkim dokonać świadomego wyboru, a potem rozmawiać z personelem w takim sposób, z którego jasno wynika, że znam swoje prawa. Kiedy lekarze i pielęgniarki widzą, że pacjentka je zna i z nich korzysta, są mniej skorzy do choćby nieudzielania informacji czy udzielania niepełnej. Pomaga także obecność bliskiej osoby – przy tym to wcale nie musi być mąż czy partner. To może być matka, przyjaciółka, siostra, doula – bo wtedy zawsze czujemy się bezpieczniejsze i bardziej pewne siebie. To taki czynnik ochronny. A jeśli to np. doula, czyli osoba wykształcona towarzyszeniu kobiecie w porodzie, jest to także wsparcie dla personelu. Bo jeśli w jakimś momencie w szpitalu rodzi jeszcze inna kobieta, to położna może nie mieć możliwości, by półtorej godziny siedzieć przy jednej pacjentce i spokojnie polewać jej brzuch ciepłą wodą. Tu chodzi także o takie proste czynności podczas porodu, które są bardzo ważne. Kolejnym ważnym aspektem jest praca z ciałem i przygotowanie ciała do porodu. Zachęcam do poszukiwania w swojej okolicy zajęć dla kobiet w ciąży. To może być joga lub jakiekolwiek inne spotkania, gdzie można skupić się na ciele, nauczyć relaksacji i porozciągać się.
Jasne! Trzeba jednak rozejrzeć się, gdzie jest dobra, sprawdzona szkoła rodzenia. Warto także przygotować tzw. plan porodu, który stanowi część dokumentacji medycznej i jest opisany w standardzie opieki okołoporodowej. To w tym dokumencie kobieta może opisać swoje preferencje. I choć sama nazwa sugeruje coś, co musimy wykonać zgodnie z planem, to jest to po prostu lista indywidualnych preferencji, z którymi szpital ma obowiązek się zapoznać. Wypełnienie takiego dokumentu także daje poczucie kontroli, bezpieczeństwa.
Te prawa są określone w dwóch ważnych dokumentach: Ustawie o prawach pacjenta i Rzeczniku Prawa Pacjenta oraz w Rozporządzeniu o standardach opieki okołoporodowej. Te dokumenty wyrównują pozycję kobiety wobec personelu. Co z nich wynika? Każdy zabieg i badanie musi być wykonane za naszą zgodą. Na każdą procedurę, łącznie z założeniem wenflonu, musimy wyrazić zgodę, a podstawą naszej zgody jest informacja przekazana nam przez personel medyczny. Informacja musi być przekazana w sposób zrozumiały i być pełna. Mamy prawo pytać tak długo, aż wszystko stanie się jasne. A kiedy już wiemy, co się dzieje, mamy prawo powiedzieć – nie, dziękuję, nie wyrażam zgody. Lub: tak, wyrażam zgodę. Mamy prawo do poszanowania godności, intymności, prywatności. I to dotyczy każdego pacjenta, a wynika właśnie z ustawy o prawach pacjenta. Standardy opieki okołoporodowej dotyczą stricte ciąży, porodu i połogu. Przede wszystkim nakładają bardzo wiele obowiązków na personel medyczny. Ze standardu wynika, że w trakcie porodu pacjentka nie musi leżeć, może się poruszać, chodzić, rodzić w pozycji aktywnej, takiej, w jakiej czuje się najlepiej – jak podpowiada ciało przeć jak czuje kobieta, pić i jeść podczas porodu. A także prawo do środków łagodzących ból, kontaktu skóra do skóry z dzieckiem niezakłóconego przez 2 godziny. Pamiętajmy, że dziecko powinno od razu być kładzione na piersi, brzuchu mamy. Ważenie i mierzenie może poczekać, oczywiście jeśli matka i dziecko są zdrowi. Ten czas, te 2 godziny, jest chroniony prawem. Szpitale mają także obowiązek, między innymi, we wspieraniu nas w karmieniu piersią.
Tak. Jesteśmy na etapie zmian, odchodzenia od betonowego, opresyjnego położnictwa, które pamiętają nasze matki i babki. Kobieta miała wtedy niewiele do powiedzenia i była raczej numerem niż osobą. Kobiety traktowane były przedmiotowo, bezosobowo: „Niech usiądzie”. Echo tego dawnego położnictwa gdzieś w naszym społeczeństwie, w nas zostało. Ten lęk przed białym fartuchem i przekonanie, że wolę być niewidzialną, szarą myszką. Musimy pamiętać, że w szpitalu jesteśmy, by dostać pomoc. Mamy prawo pytać, korzystać z naszych praw.
Trzeba asertywnie powiedzieć, że nie ma na to naszej zgody, poprosić o wpisanie braku zgody do dokumentacji medycznej. Warto też napisać skargę do szpitala, jeśli ktoś zachowa się wobec nas źle – nie tylko dla siebie, ale także dla innych kobiet. Chodzi przecież o to, by zmieniać szpitale, taka informacja krytyczna jest bardzo ważna. Ale warto też pisać o pozytywnych doświadczeniach. Dla personelu informacja o tym, że ktoś miał dobre doświadczenie, jest wdzięczny za opiekę, jest ważna.
Zachęcam do wypełniania naszej ankiety i dołożenia swojej cegiełki do rankingu szpitali w Polsce.
Napisała: Anna Stachowiak
Dziennikarka, redaktorka. Zainteresowana głównie tematyką społeczną i zdrowotną. Publikuje w tygodniku “Przegląd”. Miłośniczka aktywnego wypoczynku, zdrowego trybu życia, sprawdzania teorii w praktyce oraz drążenia tematu. Prywatnie mama zbuntowanego 3-latka i adeptka jogi.
Gość: Joanna Pietrusiewicz
Kapsułka nikalab zachwyca nie tylko wyglądem, ale też swoim działaniem. Przy jej produkcji zastosowaliśmy 2 innowacyjne technologie - DRcaps® i DUOCAP®. DRcaps®...
Twoja opinia może zostać wykorzystana w naszej reklamie. Przeczytaj więcej w naszym Regulaminie. Także w opiniach dbamy o transparentność. Weryfikujemy czy pochodzą od regularnych klientów (nie osób z nami współpracujących) oraz czy są zgodne z przepisami prawa mającymi na celu ochronę konsumentów.