Dzieci

Nie zostawiaj dziecka, by płakało. Tul, odpowiadaj, bądź obecna.

Czas czytania: 3 min
Opublikowano 20/01/2022
Nie zostawiaj dziecka, by płakało. Tul, odpowiadaj, bądź obecna.

Popłacze, popłacze – i przestanie, mówią zwolennicy metody „cry it out“, polegającej na tym, że dziecko ma się najpierw porządnie wypłakać, a potem zasnąć. Przestanie, ale przy okazji straci zaufanie do opiekuna, a jego mózg ucierpi.

Nieprzespane noce, urywane drzemki, sen przerywany płaczem dziecka – znają to wszyscy rodzice. Noworodki, podobnie jak niemowlęta, dużo śpią i dużo płaczą. Płacz jest dla nich jedyną na tym etapie rozwoju metodą komunikowania swoich potrzeb. Płaczą z powodu głodu, pragnienia, potrzeby bliskości czy dolegliwości związanych choćby z kolką. Rodzice – zwłaszcza matki – zmęczeni ciągłym niewyspaniem, często decydują się na tzw. „trening snu“. W ten sposób chcą przyzwyczaić dziecko do samodzielnego spania i wyrwać trochę więcej czasu dla siebie. 

Co czuje dziecko, które płacze w samotności?

Dziecko, pozostawione samo w łóżeczku do spania, płacze. Czuje się zdezorientowane i porzucone, kiedy znika opiekun – zwykle mama. Tymczasem wielu „trenerów snu“ rekomenduje, by zostawić dziecko, by się „wypłakało“. Ci „eksperci“ zalecają, by nie ulegać rozpaczliwym nawoływaniom pozostawionego malucha, tylko przeczekać. W końcu dziecko płakać przestanie, a po kilku dniach zupełnie z płaczu zrezygnuje. Będzie wiedziało, że na jego wołanie i tak nikt nie zareaguje. 

Tę metodę wymyślił amerykański lekarz Richard Ferber, który uważa, że dziecko ma płakać, aż się samo uspokoi i zaśnie. Ma on wciąż wielu zwolenników wśród rodziców zmęczonych „zaburzeniami snu“ dziecka. Tymczasem wybitny antropolog prof. James McKenna, założyciel Mother-Baby Behavioral Sleep Laboratory na uniwersytecie Notre Dame, który od dekad bada sen matek i dzieci, mówi: „…kiedy chodzi o sen, cokolwiek robi wasze dziecko, jest to normalne. Jeżeli coś jest w stanie zniszczyć radość rodziców z posiadania małego dziecka, są to ich oczekiwania dotyczące tego, jak i kiedy dziecko powinno spać“ 1. Dlatego dobre rady na temat tego, jak i kiedy dziecko powinno spać, oraz nazywanie jego rytmu „zaburzeniami“ to błąd. Nawet jeśli płacze i nie przesypia całej nocy. W dodatku błąd, który może dużo kosztować. Zwłaszcza jeśli usiłujemy dziecko „wytrenować“, pozostawiając same, by się wypłakało. 

Dlaczego metoda “wypłacz się sam” jest sprzeczna z naturą?

Po pierwsze, ludzie należą do "noszeniaków". Jesteśmy istotami, skonstruowanymi tak, by pierwsze miesiące i lata życia spędzać na rękach, blisko matki. To daje nam poczucie bezpieczeństwa, które zaburza się, jeśli bliskości jest za mało. To dlatego dzieci tak chętnie śpią w chustach. Czują się w nich bezpiecznie, ciepło opatulone, wsłuchane w rytm serca matki. Badania naukowe potwierdzają, że kiedy matki nie dotykają swoich dzieci przez dłuższy czas, w organizmach maluchów włącza się “tryb przetrwania”. Zatrzymuje się synteza DNA oraz maleje poziom hormonu wzrostu 2

Po drugie, zostawianie dziecka, by popłakało, a potem się uspokoiło, powoduje u malucha uczucie, że jego podstawowe potrzeby są ignorowane. Płaczą, wzywają mamę lub tatę, sygnalizują, że nie czują się bezpieczne – a nikt nie przychodzi. Czują się porzucone, zagrożone, ignorowane, a w końcu, zapłakane, usypiają z fizycznego zmęczenia płaczem. To sprawia, że w przyszłości mają małą wiarę w siebie i swoje możliwości. Od małego mają w głowie schemat, że ich potrzeby nie są istotne. Naukowcy twierdzą, że takie dzieci w późniejszym życiu mają też większą skłonność do zachowań agresywnych 3.

Jeśli dziecko długo płacze, to zaburza rozwój jego mózgu.

Jest jeszcze stricte biologiczny wymiar długotrwałego płaczu i jego skutków. Powoduje on nieodwracalne zmiany w mózgu malucha, co potwierdza wiele badań naukowych 4. Mózg najintensywniej rozwija się przez pierwsze 5 lat życia dziecka. Aż 90% rozwoju tego organu przypada na ten krytyczny czas. Kiedy zostawiamy płaczącego malucha samego w łóżeczku, wystawiamy go na działanie stresu. To zaburza równowagę biochemiczną mózgu 5

W czasie intensywnego, długotrwałego płaczu w organizmie wytwarza się hormon stresu, kortyzol. Jego wysokie poziomy, utrzymujące się w organizmie przez kilka dni, mogą powodować wzrost ciśnienia krwi w mózgu, problemy z termoregulacją, zaburzenia rytmu serca, mniejszą odporność organizmu. Taki stres uniemożliwia także tworzenie się nowych połączeń między neuronami 6. To jest szczególnie niebezpieczne dla mózgu, który dopiero się rozwija. Nikt nie wie, kiedy i w postaci jakiego zaburzenia/choroby to się objawi w późniejszym życiu.

Długotrwały stres powoduje także obumieranie już istniejących komórek w hipokampie. Dzieci, które były poddawane treningowi metodą “cry it out”, mają niższy iloraz inteligencji od tych, których rodzice nie byli zwolennikami tej metody. W dodatku maluchy nie potrafią same się uspokoić, bo w ich mózgu nie ma jeszcze odpowiednich narzędzi do kontrolowania emocji. Stres spowodowany długim płaczem również może doprowadzić do uszkodzeń nerwu błędnego. A to może stać się przyczyną problemów z trawieniem i np. syndromu jelita drażliwego w późniejszym życiu 7.

Warto też dodać, że metoda wypłakiwania się to relikt przeszłości, kiedy nie było wiedzy na temat znaczenia bliskości choćby w tworzeniu się więzi między dzieckiem i opiekunem. W XIX wieku uważano, że dzieci nie należy zbyt często dotykać, by nie przenosić zarazków, zaś w latach 30. XX wieku behawiorysta John Watson przekonywał, że zbyt dużo matczynej miłości i bliskości negatywnie wpływa na dzieci.

Bibliografia:

  1. Stein A., “Cry it out, czyli wypłacz się sam. Kilka powodów, dlaczego to nie jest dla nas”. Dziecisąważne.pl, dostęp 23 grudnia 2021r.
  2. Narvaez D.F., “How to Grow a Smart Baby”. Psychology Today, 24 stycznia 2011r.
  3. Burbidge A., “Letting Babies Cry – The Facts Behind the Studies”. La Leche League GB, 2016r.
  4. Narvaez D.F. “Dangers of “Crying It Out”. Psychology Today, 11 grudnia 2011r.
  5. “The Foundations of Lifelong Health Are Built in Early Childhood”, National Scientific Council On The Developing Child, Harvard University. Dostęp 23 grudnia 2021r.
  6. Thomas R.M., Hotsenpiller G., Peterson D.A., “Acute psychosocial stress reduces cell survival in adult hippocampal neurogenesis without altering proliferation”. J Neurosci. 2007r.
  7. Narvaez D.F. “Dangers of “Crying It Out”. Psychology Today, 11 grudnia 2011r.
Wydawca nie prowadzi działalności leczniczej.