#dawkadobrostanu

Dlaczego tak ciężko jest pokochać siebie i co z tym robić?

Czas czytania: 4 min
Opublikowano 04/05/2022
Zadowolona dziewczyna, która pokochała i zaakceptowała siebie

Mów o sobie dobrze, naucz się wybaczać sobie błędy i potknięcia, bądź wdzięczny. Pozornie wyświechtane rady dotyczące tego, jak poczuć do siebie miłość i akceptację, naprawdę działają. I są na to dowody.

Półki księgarń uginają się od rozmaitej proweniencji poradników o tym, jak zaakceptować i pokochać siebie. Do gabinetów terapeutów ustawiają się długie kolejki ludzi, którzy chcą poprawić swoją samoocenę i dzięki temu swoje życie. I słusznie, bo traktowanie siebie z szacunkiem i miłością to podstawa dobrego samopoczucia i – cóż – lepszego życia. Skoro więc w teorii wszyscy jesteśmy świetni i znamy setki porad na temat miłości i akceptacji, dlaczego tak trudno wprowadzić to w życie?

Nikt nie uczył nas stawiać siebie na pierwszym miejscu. 

W naszym kręgu kulturowym wciąż dobrze widziane jest umniejszanie siebie, swoich osiągnięć, talentów i zalet. Asertywność, stawianie granic i mówienie o sobie dobrze postrzegane jest jako przejaw skrajnego egocentryzmu. Jest to odbierane jako nadmierna pewność siebie. Od dzieciństwa uczy się nas, że mamy być mili, uśmiechnięci, dawać buzi na zawołanie. Że niby powinniśmy dzielić się zabawkami i ustępować młodszym i starszym, nawet jeśli nie mamy na to najmniejszej ochoty. Wtłacza się nas w matryce, z których mają wyjść sformatowani, grzeczni i posłuszni ludzie. I to działa, bo wciąż głośne wyrażanie własnego zdania, mówienie „nie“ i stawianie granic nie jest dobrze widziane

Poprzez „tradycyjną“ socjalizację jesteśmy nauczeni stawiania potrzeb innych na pierwszym miejscu i ignorowania własnych. Poświęcamy uwagę wszystkim, tylko nie sobie. To skutkuje rodzajem dysonansu i dyskomfortu, który może przejawiać się nie tylko w kiepskim samopoczuciu („jesienna chandra“). Prowadzi do rozmaitych zaburzeń depresyjnych i lękowych. Na szczęście, coraz więcej mówi się o tym, że szczęśliwe życie jest niemożliwe bez wsłuchania się w siebie i dbałości o siebie. Mądrzy terapeuci zapraszani do mediów podkreślają rolę samoakceptacji w budowaniu zdrowych relacji. To działa na zasadzie maski tlenowej w samolocie. Najpierw zakładasz ją sobie, dopiero potem rzucasz się – już w masce – by pomagać innym. Bez maski nikomu nie pomożesz, a sobie zaszkodzisz. Tak samo jest w życiu. Najpierw zadbaj o siebie, żeby móc zadbać także o innych. 

Kobiety widzą objawy kryzysu u innych, ale nie u siebie.

Szczególnie widoczne jest to w przypadku kobiet. „To kobiety „przyprowadzają" do gabinetów dzieci, mężów, partnerów, uważnie obserwują członków rodziny i natychmiast widzą obniżony nastrój, reakcje lękowe czy inne niepokojące objawy. U wszystkich, tylko nie u siebie. One są na samym końcu“ – mówiła w rozmowie z „Wysokimi Obcasami“ psycholożka Justyna Żukowska-Gołębiewska. Dodała, że szczególnie niepokojące jest to, iż kobiety się przystosowują do objawów kryzysu psychicznego u siebie. „Nie powinniśmy się przyzwyczajać do ciągłego napięcia, depresji, obniżonego nastroju, stanów lękowych. A kobiety mówią, że już się przyzwyczaiły. Przyzwyczaiły się do pędu, napięcia, obowiązków ponad siły i niezwracania na siebie uwagi“ – dodała. Pandemia dodatkowo pogłębiła ten stan.

No dobrze: wiemy, że nie jest dobrze. Co zatem zrobić, by było lepiej? By nadać sobie priorytet, pokochać siebie i znaleźć czas, by się tego dowiedzieć, a zdobytą wiedzę – pielęgnować? 

Jak postawić siebie na pierwszym miejscu?

Kiedy nie czujemy się dobrze sami ze sobą i nie mamy dobrego zdania na swój temat, swoją autoocenę uzależniamy od innych. W tej sytuacji jest duże ryzyko, że poddamy się negatywnym odczuciom i emocjom. Możemy czuć nieprzystawanie, wstyd, złość, winę i osamotnienie 1. Takie stany emocjonalne mogą z kolei prowadzić do chęci ukojenia ich, poczucia się lepiej. A to jest katalizatorem rozmaitych kompulsywnych zachowań – nadużywania alkoholu, leków, narkotyków, zakupów, seksu, pracy. Jak je wyciszyć bez robienia sobie krzywdy? Jeffrey Borenstein, lekarz, który założył Brain&Behavior Research Foundation, proponuje strategię opartą na kilku prostych krokach: 

  • Rozmawiaj ze sobą i na swój temat z innymi z miłością i szacunkiem,
  • Traktuje siebie jak priorytet,
  • Zrób sobie przerwę od ciągłego poddawania się ocenie,
  • Bądź ze sobą szczery i bądź dla siebie miły,
  • Ustaw zdrowe granice,
  • Naucz się sobie wybaczać, nawet kiedy pozornie proste działania nie wychodzą 2

Media społecznościowe a miłość do siebie.

Badacz dodaje, że na drodze do samoakceptacji ważne jest, by słuchać swojego ciała i sygnałów, które wysyła. Warto także zdrowo się odżywiać i dać sobie czas na przerwę od telefonu i mediów społecznościowych. Właśnie – media społecznościowe. Z kolejnych badań wynika, że mają destrukcyjny wpływ na nasze samopoczucie. Korzystając z nich, bezustannie porównujemy się z innymi, zapominając, że to, co trafia do tzw. „sociali“, to zaledwie wycinek czyjegoś, pozornie idealnego życia 3. Częste korzystanie z Facebooka czy Instagrama sprawia, że nasza samoocena leci w dół. Rozwiązanie jest proste. Trzeba spędzać mniej czasu w internecie. A może zdecydujesz się nawet na chwilowy (lub dłuższy) detoks?  To bardzo konkretne rozwiązanie, które można wprowadzić w życie natychmiast. 

Bycie wdzięcznym pomaga poczuć się lepiej.

Z badań wynika także, że bardzo pozytywny wpływ na nasz stan ma praktykowanie wdzięczności. Jest to zresztą podstawą niejednego systemu religijnego i filozoficznego. Psycholog prof. Robert A. Emmons z Uniwersytetu Kalifornijskiego twierdzi, że praktykowanie wdzięczności wywiera pozytywny wpływ na zdrowie i życie. Badania dowodzą, że obniża ciśnienie krwi, poprawia odporność i jakość odpoczynku (w tym snu) 4. Bycie wdzięcznym sprawia, że czujemy się lepiej także psychicznie. Kiedy poświęcamy uwagę temu, co jest nam bliskie i miłe, będąc za to wdzięcznym, uruchomiona zostaje przywspółczulna część układu nerwowego. To obniża poziom kortyzolu i podwyższa poziom oksytocyny. Wdzięczni jesteśmy szczęśliwsi. Więcej o wpływie wdzięczności na zdrowie przeczytasz tu.

Chcesz pokochać siebie? Naucz się wybaczać.

A kiedy już będziesz praktykować wdzięczność, bądź wdzięczny także za umiejętność wybaczania. I zastosuj ją na sobie. Wybacz sobie za to, że nie jesteś idealny, że spóźniłeś się, że nie spełniłeś czyjejś prośby lub nie dałeś z siebie wszystkiego. Jak mówił prof. Wiktor Osiatyński: „Spójrz w lustro, popraw przedziałek, i odpieprz się od siebie“. Tylko tyle i aż tyle. Badania pokazują, że te osoby, które wzięły udział w 6-tygodniowym programie treningu wybaczania, miały niższy poziom stresu, odczuwały mniej złości i cierpienia. Ponadto czuły przypływ optymizmu po kursie i jeszcze cztery miesiące po nim 5.

Bibliografia:

  1. Davis T., “How to Love Yourself More”, Psychology Today, 29 listopada 2021r.
  2. Borenstein J., “Self-Love and What It Means”, bbrfoundation.org, 12 lutego 2020r.
  3. Muqaddas J., Nawaz A., Sanobia A.S., “Impact of Social Media on Self-Esteem”, European Scientific Journal 2017r.
  4. Emmons R.A., “Thanks!: How the New Science of Gratitude Can Make You Happier”, Houghton Mifflin Harcourt, 2007 - 244.
  5.  Weir K., “Forgiveness can improve mental and physical health”, American Psychological Association, styczeń 2017r.
Wydawca nie prowadzi działalności leczniczej.