#dawkadobrostanu

Jak rozpoznać przemoc podczas porodu?

Czas czytania: 2 min
Opublikowano 22/04/2022
Kobieta z noworodkiem na rękach, która doświadczyła przemocy podczas porodu.

Ponad połowa Polek doświadczyła jakiejś formy łamania praw na porodówce. Brak poszanowania praw rodzących kobiet to jednak ogólnoświatowy problem. Dowiedz się, jakie postacie przybiera przemoc porodowa.

Z raportu Fundacji Rodzić po Ludzku wynika, że przemocy lub nadużyć związanych z zachowaniem personelu lub niedopełnieniem wszystkich procedur doświadczyło 54,3% rodzących Polek 1. Owa przemoc przybiera różne formy. Na przykład nieodpowiednie zachowania personelu, także werbalne, odbieranie kobietom autonomii, decyzyjności i prywatności. Ale także przejawiała się w postaci przemocy fizycznej i psychicznej oraz odarcia z godności. 

Wszystkie formy przemocy podczas porodu są potępiane przez WHO, ONZ i Radę Europy.

W 2014 roku WHO wydała oświadczenie, w którym potępiła „przemoc fizyczną, głębokie upokorzenia i poniżanie słowne, nieuzgadnianie procedur medycznych z pacjentką, brak poszanowania dla tajemnicy lekarskiej, odmowę podania leków znieczulających oraz brak poszanowania dla prywatności“ mające miejsce w (zbyt) wielu salach porodowych i szpitalach na całym świecie. W dokumencie podkreślono, że zachowania personelu i sposób traktowania pacjentek nie tylko łamią prawa kobiet i są formą dyskryminacji, ale są także zagrożeniem życia 2Wnioski płynące z tego oświadczenia były niejednokrotnie powtarzane w stanowiskach WHO z lat późniejszych.

W innym raporcie, opublikowanym przez ONZ, wskazano, że przemoc na porodówkach dotyczy całego świata. Zaś w rezolucji z 2019 roku Rada Europy stwierdza 3, że „przemoc położnicza i ginekologiczna to od dawna ukrywana forma przemocy, która nadal jest zbyt często ignorowana”. Francuska telewizja Arte zrobiła na ten temat znakomity dokument „Będziesz rodzić w bólu“. Pokazuje w nim, jak kobiety traktowane są na porodówkach, czego doświadczają w szpitalach i z jaką traumą wiążą się te doświadczenia. 

Co czują kobiety, które doświadczają przemocy na porodówkach?

"To było tak, jakby ktoś przytrzymywał mnie wbrew mnie, siłą". „Błagałam, żeby przestała (naciskać na brzuch). „Przez wiele miesięcy nie mogłam się pozbierać“. „Brutalnie rzuciła na mnie moją córkę“. „Przez ten koszmar nie czułam, że to był poród. To była scena masakry“ – mówią bohaterki filmu „Będziesz rodzić w bólu“. Jedna relacji brzmi: „Do pokoju wszedł lekarz, nawet na mnie nie spojrzał, nic nie wyjaśnił, zapytał tylko, czy 'długo już tu leży'. Potem rzucił: widzimy się na bloku. Tak dowiedziałam się, że będę miała cesarskie cięcie“.

W Polsce dzieje się to samo. Fundacja Rodzić po Ludzku od wielu lat walczy o prawa kobiet do godnego porodu i zbiera informacje o tym, jak wygląda sytuacja na polskich porodówkach. A wygląda niezbyt dobrze. Choć od czasu wprowadzenia standardów opieki okołoporodowej wiele zmieniło się na lepsze,  sposób traktowania pacjentek wciąż pozostawia wiele do życzenia.  

Dlaczego tak często dochodzi do przemocy podczas porodu?

Mimo że rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie standardów opieki okołoporodowej ma charakter obowiązujący, bardzo wiele placówek kieruje się własnymi „standardami“, a narzędzi kontroli właściwie nie ma. To między innymi dlatego tak często dochodzi na naruszeń praw pacjentek, także – do przemocy, która może przybierać różne postacie. Jak podaje Fundacja Rodzić po Ludzku, na odsetek ponad 50% kobiet, które na porodówce padły ofiarą przemocy, składają się opowieści kobiet, które doświadczyły m.in.: 

  • obecności studentów/studentek położnictwa bez zgody badanej,
  • używania przez personel niezrozumiałego języka, 
  • nierespektowania próśb rodzącej, 
  • szantażowania, wyśmiewania, wygłaszania niestosownych komentarzy, 
  • szturchania, rozkładania nóg przy parciu, 
  • przywiązywania nóg do łóżka, 
  • wymuszania pozycji porodowej. 

Badaczka z Uniwersytetu Oksfordzkiego Stella Villarmea, która przygląda się zjawisku przemocy okołoporodowej, mówi: “Kobiety w ciąży nie powinny być w tak oczywisty sposób pozbawiane pełni praw tylko dlatego, że trafiają na oddział położniczy”. W swojej książce 4 pisze o powodach takiego stanu rzeczy. Podkreśla fakt, że w trakcie porodu lekarze i położne często traktują kobiety jako osoby o ograniczonej poczytalności 5.

Villarmea uważa, że pracownicy służby zdrowia nie kwestionują panujących na temat porodu stereotypów. To sprawia, że łatwiej im normalizować przemoc. Bo „zawsze tak było“. „Niepotrzebne nacięcia krocza lub cesarskie cięcie, badania pochwy przeprowadzane bez zgody kobiety to przykłady będącej na porządku dziennym przemocy w krajach uważanych za mające jedne z najlepszych systemów opieki zdrowotnej” – mówi badaczka. 

Jak możemy walczyć z przemocą porodową?

To, co każdy z nas może zrobić już dziś, żeby takie sytuacje zdarzały się jak najrzadziej – rozpowszechniać informacje o prawach kobiety rodzącej. Warto podkreślać, że nawet słowne poniżanie i krytykowanie rodzącej kobiety to przemoc. Personel medyczny powinien traktować pacjentki z należytym szacunkiem i nie przeprowadzać przymusowo żadnych badań ani manipulacji medycznych. Kobieta rodząca może i powinna mówić o tym, co jest dla niej nie do zaakceptowania. Grzecznie, ale stanowczo. 

Bibliografia:

  1. “Raport z monitoringu oddziałów położniczych”. Fundacja Rodzić po Ludzku, 2018r.
  2. World Health Organization, (2014), Stanowisko WHO: Zapobieganie i eliminowanie braku poszanowania i złego traktowania rodzących w placówkach medycznych.
  3. “Obstetrical and gynaecological violence”. Parliamentary Assembly, Council of Europe, Resolution 2306 (2019).
  4. „Women’s birthing bodies and the law: unauthorised intimate examinations, power and vulnerability” (Ciało rodzącej a prawo: badania lekarskie bez zezwolenia, władza i narażenie na ryzyko).
  5. “Nowatorskie podejście do ochrony praw kobiet podczas porodu”, Controversies in Childbirth: from Epistemology to Practices, Cordis. Wyniki badań wspieranych przez UE.
Wydawca nie prowadzi działalności leczniczej.