W Polsce rocznie rozwodzi się ok. 65 tysięcy małżeństw. Zbyt często zdarza się, że rodzice, zajęci walką, zapominają o tym, co czują dzieci.
W tym roku do sądów do końca marca wpłynęło prawie 20 tysięcy pozwów rozwodowych. Co roku rozwodzi się grubo ponad 50 tysięcy par, a do tej liczby trzeba dorzucić także rozstania, do których dochodzi w związkach nieformalnych. To dużo. Ze statystyk wynika, że ok. 1/3 małżeństw kończy się rozwodem.
Podczas gdy majątek można podzielić, choć i to jest trudne i stresujące, dzieci i ich emocji podzielić się nie da. Niezależnie od tego, ile mają lat. Dla dzieci rozwód rodziców zawsze jest szokiem, kryzysową sytuacją, którą przepłacają ogromnym stresem i wieloma emocjami. Rodzice, zajęci walką w sądzie, często po prostu tego nie widzą. Nie dlatego, że – źli i wyrodni – nie chcą. Po prostu nie wystarcza im czasu i energii, by we właściwy sposób przeprowadzić przez to trzęsienie ziemi dziecko.
Sytuacja, oczywiście, komplikuje się, jeśli w rodzinie dochodziło do przemocy. Wówczas priorytetem jest po prostu odizolowanie dziecka od sprawcy przemocy. Nawet, jeśli dziecko jest "tylko" jej świadkiem – np. ojciec stosuje przemocowe zachowania wobec matki – wywiera ona destrukcyjny wpływ. Niezależnie od tego, w jakim wieku jest dziecko – inaczej te sytuacje zapamięta kilkumiesięczne niemowlę, inaczej kilkulatek, a jeszcze inaczej nastolatek – dla dzieci w każdym wieku doświadczanie przemocy, także w pośredni sposób, to druzgocące doświadczenie.
O ile maluchy będą odczuwały napięcie i stres rodziców, to w przyszłości może to mieć negatywne efekty w zakresie stylów przywiązania, które są kluczowe dla poczucia bezpieczeństwa dziecka. Starsze dzieci – nawet kilkulatki – będą odczuwały konflikt lojalnościowy i prawdopodobnie szukały winy w sobie. Istnieje popularny pogląd, jakoby małe dzieci nie pamiętały tego, co się dzieje do 3. roku życia. Pamiętają, a negatywne przeżycia w nich zostają – i jest coraz więcej badań, które to pokazują.
Niezależnie od wieku dziecko może sczytywać emocje rodziców, a w sytuacji konfliktu i rozwodu także odczuwać bezradność, stratę, żal, smutek, złość. Może się buntować i awanturować z pozornie błahych przyczyn lub potrzebować cały czas uwagi. Nierzadkie są także sytuacje chorób psychosomatycznych, których podświadomym “celem” jest pojednanie rodziców. Nic dziwnego – rodzina daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, a kiedy się rozpada, to sprawia, że traci ono grunt pod nogami.
Co mogą zrobić rodzice, by pomóc dzieciom w tym trudnym czasie? Przede wszystkim pamiętać, że są. I że uczestniczą w całym procesie podobnie, jak rodzice. Warto więc wypracować porozumienie rodzicielskie, w którym można zawrzeć właściwie wszystko – począwszy od sposobu edukacji i leczenia, po to, w jakim wymiarze rodzic, z którym dziecko nie mieszka, uczestniczy w jego życiu. To obecne w sądowej nomenklaturze "kontakty".
Bardzo ważne jest, by – choć to zależy od wieku dziecka – porozmawiać z nim. Wyjaśnić, że rozstanie rodziców nie oznacza rozstania z dzieckiem, a rozwód w żadnej mierze nie jest winą dziecka. Zapewnić o tym, że choć rodzina już nie będzie razem mieszkać, oboje rodzice bardzo kochają dziecko/dzieci.
To o wiele trudniejsze, jeśli dochodzi do walki o dziecko/dzieci, na przykład o to, z kim będą mieszkały. Łatwo wówczas, w ferworze postępowania sądowego, stracić z oczu to, co najważniejsze. A to po prostu poczucie bezpieczeństwa dziecka i akceptacja jego emocji. Zbyt często zdarza się, że rodzice, którzy są w głębokim konflikcie, próbują nastawiać dziecko przeciwko drugiemu rodzicowi – ograniczać wspólnie spędzany czas czy negatywnie wypowiadać się o drugim rodzicu. To strategia, która może być skuteczna tylko na krótką metę i być może na potrzeby postępowań sądowych. Jednak jej długofalowym efektem jest zdestabilizowanie emocji dziecka i jego poczucia bezpieczeństwa, a także własnej wartości.
Jeśli masz wątpliwości, co do tego, czy Twoje dziecko dobrze znosi sytuację konfliktu lub rozwodu pomiędzy Tobą a partnerem/partnerką, nie wahaj się – skorzystaj z pomocy psychologa dziecięcego. Oceni on faktyczny stan dziecka i podpowie Ci, jak rozmawiać i postępować tak, by najłagodniej przeprowadzić dziecko przez cały – przecież bardzo trudny – proces rozwodowy.
Napisała: Anna Stachowiak
Dziennikarka, redaktorka. Zainteresowana głównie tematyką społeczną i zdrowotną. Publikuje w tygodniku “Przegląd”. Miłośniczka aktywnego wypoczynku, zdrowego trybu życia, sprawdzania teorii w praktyce oraz drążenia tematu. Prywatnie mama zbuntowanego 3-latka i adeptka jogi.
Kapsułka nikalab zachwyca nie tylko wyglądem, ale też swoim działaniem. Przy jej produkcji zastosowaliśmy 2 innowacyjne technologie - DRcaps® i DUOCAP®. DRcaps®...
Twoja opinia może zostać wykorzystana w naszej reklamie. Przeczytaj więcej w naszym Regulaminie. Także w opiniach dbamy o transparentność. Weryfikujemy czy pochodzą od regularnych klientów (nie osób z nami współpracujących) oraz czy są zgodne z przepisami prawa mającymi na celu ochronę konsumentów.