Rozmowy

17 pytań do... Alicji Węgorzewskiej-Whiskerd, Director General w Warszawska Opera Kameralna

Czas czytania: 4 min
Opublikowano 02/10/2024
17 pytań do... Alicji Węgorzewskiej-Whiskerd, Director General w Warszawska Opera Kameralna

W rozmowie z nikalab Alicja Węgorzewska-Whiskerd opowiedziała nam o tym, jak wygląda dieta śpiewaczki, zdradziła, dlaczego sen i czas są dla niej luksusem oraz opowiedziała nam o swoim udziale w powstaniu płyty, od której nie może się odkleić, a która otrzymała nagrodę Bestseller Empiku w kategorii Jazz.

Work life balance to dla mnie… najtrudniejszy aspekt mojego życia, dlatego, że praca jest moją pasją, więc praca wkracza w 24 godziny moje życia 7 dni w tygodniu, ale kiedy naprawdę chcę uciec od pracy, to zapraszam stałe grono przyjaciół, staję przy grillu latem czy w kuchni zimą i gotuję pyszne potrawy, a potem siadamy przy stole i po prostu rozmawiamy, rozmawiamy, rozmawiamy…
… i to jest dla mnie ten piękny balans, który umiem znaleźć.

3 najważniejsze codzienne nawyki dbania o zdrowie, to… na pewno wiem, że mam niskie ciśnienie, więc mój dzień niezmiennie zaczyna się od kawy, ale potrafiłam dla zdrowia wyeliminować mleko, więc piję kawę czarną. Bardzo ważna jest suplementacja i powiem, że znajdowanie nowych produktów, czy też witaminy, minerały i wszystkie takie pomocnicze elementy, to naprawdę potrafią postawić na nogi, nawet kiedy jestem chora. A trzecią rzecz, o którą dbam na co dzień, to żeby regularnie odkwaszać organizm.

Sport, który regularnie uprawiam to… nie będę ukrywać, że moje życie jest regularne, gdyż tak jak powiedziałam, praca 24 godziny w różnych godzinach i częściach dnia i najczęściej trwająca 7 dni w tygodniu, bo my artyści występujemy w weekendy, a często podróżujemy. A kiedy jestem w jakimś hotelu bądź u siebie w warszawie, to staram się dopaść po prostu basenu i pływać, pływać, pływać… Kiedy zbliża się pora wiosenno-letnia to ogromnym sportem wyczynowym i naprawdę sprawiającym duży wysiłek jest po prostu praca w ogrodzie. Co roku sieje kwiaty, nasadzam nowe krzaki, a nawet drzewa i próbuję budować na nowo ogród, który często wymarza zimą. Trzecim takim sportem jest po prostu długi, długi spacer. Trochę sobie zniszczyłam kolana, padając po scenach i odbijając się od różnych desek teatralnych, więc kolana są nieco zniszczone, ale potrafią jeszcze maszerować długie kilometry.

Na aktywność fizyczną poświęcam… jest to nieregularne, więc może być to cały dzień pracy w ogrodzie, może być to pół dnia na spacerze czy na pływalni, ale bywają dni, muszę się przyznać, że nie ma nic, po prostu wchodzę w Festiwal Mozartowski i wtedy jestem cała dla opery.

Moją motywacją do sportu jest… bycie długo zdrowym, świetnie sprawnym na scenie, ale również bycie zdrowym dla mojej mamy i dla mojej córki, o które dbam.

Mój stosunek do medytacji jest… specyficzny, ale bardzo pozytywny. Pamiętajmy, że każdy z nas potrzebuje chwili zamknięcia, wyciszenia, stopu, bo inaczej w tym szumie informacyjnym i w tym świecie mediów społecznościowych i w ogóle mediów, czasami jesteśmy przebodźcowani.

Dieta śpiewaczki to dieta… która musi nam dawać siłę, więc jest białko, a jeśli białko to moim najulubieńszym białkiem jest po prostu wołowina i to najlepiej, żeby była średnio krwista. Natomiast na pewno są to warzywa i owoce. Bardzo kocham wyciskane soki i słuchajcie, muszę Wam powiedzieć jedną rzecz, że głównie rano zjadam na śniadanie, w różnych formach 2 jajka i tam mamy całą porcję witamin, minerałów i całej siły, które może dać nam jajko. Czasami dodam do herbaty czy ziół, które pijam regularnie i nie jest to tylko rumianek, plasterek cytryny i pół łyżeczki miodu.

Rytuałem, którym kończę dzień, jest… wanna pełna ciepłej, a nawet trochę gorącej wody. Do tego aromatyczne oleje, które nie tylko dają mi aromaterapię, ale otulają moją skórę takim wspaniałym filmem nawilżającym i natłuszczającym i to jest ten moment, kiedy zapalę świeczkę, włączę muzykę i pozwolę sobie na taki kwadrans w wannie. Ta kąpiel nie może trwać długo, bo za moment jest następny dzień.

Sen jest dla mnie ważny, bo… jest to regeneracja organizmu. Pamiętajmy, że życie
śpiewaczki to życie sportowca – trzeba mieć absolutną wydolność fizyczną, ale również umysłową organizmu, bo nie jest to tylko praca fizyczna, więc sen jest niezwykle ważny, ale zauważyłam, że z wiekiem śpię coraz krócej. Dzisiaj, jeśli ten mój sen może trwać 6, w niektórych okolicznościach 7 godzin, uważam również za wystarczającą ilość i jest to luksus.

Rzecz, którą robię tylko dla siebie, jest… jeśli dochodzę do takiego wysokiego poziomu stresu i wszystko już widzę, że ta moja odporność się powoli kończy, to siadam wieczorem do komputera, pakuję walizkę i rano lecę na 7 dni do bardzo ciepłych krajów. I nikt nie jest w stanie mnie zatrzymać.

Moje małe grzeszki to… czekolada, ale nie grzeszę codziennie. Muszę przyznać, że jak mnie dopadnie, to wtedy już sobie umiem nieźle pogrzeszyć na słodko.

Szczęście jest dla mnie… po prostu dniem codziennym. Jeśli ten dzień się kończy
szczęśliwie, to mogę powiedzieć, że to jest dla mnie prawdziwe szczęście.

Luksus to dla mnie… czas, który nie wraca, czas, który możemy dedykować tylko dla siebie, a tego mam niewiele w życiu, bo mam bardzo dużo obowiązków i odpowiedzialności. Bardzo często podróżuje, staram się nie zaniedbywać siebie, jako śpiewaczki, ale buduję również nowe pokolenia wspaniałych melomanów, a także artystów, więc ten czas – jeśli go posiadam dla siebie, jeśli nie pozostaję pod jego presją – to ten czas jest dla mnie największym luksusem.

Moje codzienne małe kroki w dbaniu o planetę… właśnie kiedy wyjeżdżam na tydzień do jakiegoś ciepłego państwa na drugim końcu świata, a jest to często miejsce atrakcyjne i uczęszczane przez turystów, to znajduję w oceanie dużo plastiku. Znajduję śmieci, więc zawsze się schylę i ten śmieć podniosę, nawet jeśli to nie jest mój śmieć – czy na ulicy, czy na plaży.

Rada, którą dałabym sobie, gdybym znowu miała 20 lat, to… Alicja pamiętaj, bądź zawsze wierna sobie i swojemu sercu, a coś przyjdzie wcześniej czy później. Do mnie zawsze przychodziło później, ale pozostaje wierna sobie i dziś.

Książka, którą polecam, to… przeczytałam ostatnio piękną historię. Historie starszych osób, które szukają pasji. To jest książka Alicji Czarnieckiej-Suls “Dziewięć kołatek Troya”. Rzecz się dzieje w zakonie w Czerwińsku i jest tam wspaniała historia, ale nie będę tej historii zdradzać, bo chciałabym, żebyście sami przeczytali tę książkę.

Płyta, którą polecam, to… jest ostatnio jedna płyta, od której się po prostu nie umiem odkleić. Sama jestem po trochu sprawczynią tej płyty…

Kiedy był Covid, zadzwoniłam do Leszka Możdżera i zapytałam, czy napisałby materiał na płytę dla wspaniałej Orkiestry MACV, która gra w bardzo zdrowym biologicznie dla organizmu stroju 432 Hz na instrumentach historycznych, czyli na strunach jelitowych. Leszek ten materiał napisał, płyta została wydana, pojechaliśmy w przepiękną, długą trasę koncertową i cóż to dla mnie znaczyło… Skończyło się nagrodą Bestseller Empiku w kategorii Jazz za ubiegły rok, a Leszek otrzymał nagrodę czytelników Jazz Forum za kompozycje roku, a nasza Opera za koncert i trasę roku… I od tej płyty nie mogę się absolutnie odkleić. Gra w moim samochodzie, gra wieczorem w moim domu i bardzo państwu polecam “Composites”.
Wydawca nie prowadzi działalności leczniczej.