17 pytań do...Anny Balickiej, Creative Operations Manager w 180heartbeats + JUNG v. MATT

Work life balance to dla mnie… oddzielenie strefy związanej z pracą, od tego, co sprawia mi większą przyjemność – czyli fotografia i planowanie podróży.

Moje 3 najważniejsze nawyki dbania o zdrowie to…

• Odpowiednie nawadnianie się – piję minimum 2 litry wody dziennie i bardzo tego pilnuję.
• Stosowanie diety przeciwzapalnej i żywności nieprzetworzonej.
• Suplementacja i wykonywanie regularnych badań sprawdzających stan mojego zdrowia.

Sport, który regularnie uprawiam to… kiedyś dużo biegałam, ale w tym momencie uniemożliwia mi to stan mojego zdrowia, więc przerzuciłam się na jogę. Staram się robić ją codziennie rano i wieczorem. Kiedyś musiałam się do tego zmuszać, ale problemy z kręgosłupem spowodowały, że joga stała się moim nawykiem.

Moje ciało i umysł po jodze są rozluźnione, co przekłada się na lepsze kierowanie moim zespołem w pracy. W trakcie pandemii, osoby z zespołu zgłaszały się do mnie ze swoimi obawami i natłokiem czarnych myśli. Moim zadaniem było wsparcie tych osób, ale również odganianie złych myśli od samej siebie. Joga i medytacja bardzo mi w tym pomogły.

Na aktywność fizyczną poświęcam w tygodniu… około 14 godzin. Co ważne – nie odpuszczam nawet na wakacjach, bo wiem, że ponowne wejście w rytm zajęłoby mi dużo czasu.

Do regularnej jogi motywuje mnie… zdrowie kręgosłupa i lepsze samopoczucie. Ze względu na bardzo stresującą pracę, poranna praktyka daje mi rozluźnienie i płynne wejście w dalszą część dnia.

Medytuję, bo… daje mi to otwartą głowę, wewnętrzny spokój, przypływ kreatywnych myśli i rozwiązań problemów, które wydają się niemożliwe do rozwiązania.

Moja dieta jest… przeciwzapalna z wykluczeniem nabiału i glutenu oraz ograniczeniem mięsa. Jestem kobietą z endometriozą i musiałam zgłębić temat jak z tym żyć – okazuje się, że główną rolę odgrywa dieta. Bardzo dobrze robi mi picie ziół i matcha, którą odkryłam parę lat temu i piję ją non stop z mlekiem kokosowym.

Kończę dzień na… przyjemnym rytuale dla ciała i duszy. Zaparzam zioła w moim ulubionym imbryku, zapalam świeczki, wyłączam wszystkie źródła światła niebieskiego, siadam w kocyku z maseczką na twarzy i czytam książkę. To mój rytuał wyciszenia.

Na sen poświęcam… minimum 8 godzin. Jeśli tego czasu jest mniej, to automatycznie spada mi odporność.

Rzecz, którą robię tylko dla siebie to… robienie sesji zdjęciowych, dzięki którym poznaję dużo interesujących osób i ciągłe uczenie się nowych rzeczy. Lubię chłonąć wiedzę, którą mogę później wykorzystać. Nie lubię stagnacji.

Moje małe grzeszki to… słodycze, do których mam słabość oraz to, że czasami stres przejmuje nade mną kontrolę. Obie rzeczy nie są dobre dla mojego zdrowia, ale czasami sobie na nie pozwalam.

Szczęście to dla mnie… wolność i możliwość samodzielnego decydowania o tym, co chce robić. To również posiadanie bliskich mi osób, na które zawsze mogę liczyć oraz to, że każdego dnia budzę się zdrowa i mogę korzystać z życia na 100%, np. fotografując i dzieląc się relacjami i ciekawostkami na instagramie.

Luksus to dla mnie… możliwość zbierania doświadczeń, a nie rzeczy materialnych.

Moje małe, codzienne kroki w dbaniu o planetę to… zwracanie uwagi na opakowania w sklepach, segregowanie śmieci i edukowanie ludzi na wyjazdach na ten temat, zbieranie śmieci na szlakach po innych, gdy jestem w górach. 

Rada, którą dałbym sobie, gdybym znowu miała 20 lat, to… Idź w kierunku, w którym lubisz, a nie w którym musisz. Nie stresuj się sytuacjami, na które nie masz wpływu.