Rozmowy

17 pytań do ... Marty van der Toolen, założycielki i prezesa FertiMedica Centrum Wspierania Płodności

Czas czytania: 2 min
Opublikowano 08/06/2022
17 pytań do ... Marty van der Toolen, założycielki i prezesa FertiMedica Centrum Wspierania Płodności

W rozmowie z nikalab Marta van der Toolen opowiada, dlaczego nie medytuje, co pije zamiast kawy i jak się czuje, gdy nie może uprawiać sportu z jakiegoś powodu.

Jak się czujesz? Dosyć dobrze, dziękuję.

Work life balance to dla mnie… brak sztywnej definicji w mojej codzienności. Wszystko zależy od dnia i tego, co czuję, a przede wszystkim – jak się czuję. Wyznacznikiem zachowanej harmonii pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym jest dla mnie to, czy czuję, że praca nadmiernie wkracza w czas życia prywatnego, ale każdego dnia to może być coś zupełnie innego. Jednego dnia mam dużo pracy, pędem wracam do domu, żeby spędzić chwilę z dziećmi i nadal uważam, że ten balans jest zachowany. Natomiast kolejnego dnia mogę uważać, że taka sytuacja wpływa na mnie negatywnie. Staram się zachować równowagę, bo jak tego nie robię, to czuję się z tym bardzo źle i negatywnie wpływa to na moje życie prywatne.

Mój najważniejszy nawyk dbania o zdrowie to… dużo sportu. Zawsze tak było i to bardzo pozytywnie wpływa na moje samopoczucie i zdrowie.

Sport, który regularnie uprawiam to… pływanie, treningi na siłowni i golf. Sezonowo nurkuję, jeżdżę na nartach i pływam na windsurfingu. 

Na aktywność fizyczną poświęcam w tygodniu… 5 godzin, w takim klasycznym tygodniu. Na wakacjach dużo więcej.

Moja motywacja do sportu to… przede wszystkim dobre samopoczucie i dobry wygląd. Gdy z jakiegoś powodu nie mogę uprawiać sportu, to źle się czuję i boli mnie kręgosłup, o który muszę regularnie dbać i go aktywować ze względu na skrzywienie. 

Nie medytuję bo… nigdy nie miałam takiej potrzeby i uważam, że to nie jest rodzaj aktywności dla mnie. Gdybym miała okazję do medytacji w ruchu to bym spróbowała, natomiast wiem, że ciężko byłoby mi regularnie znaleźć na to miejsce w kalendarzu. 

Moja dieta bazuje na… jedzeniu wszystkiego, na co mam ochotę. Uwielbiam wszystkie dania węglowodanowe, takie jak pizza, makaron i pieczywo, ale ostatnio zwracam uwagę na to, żeby eliminować ich ilość. Nie piję kawy, ale piję yerbę, która bardzo dobrze na mnie działa. 

Kończę dzień na… rozmowie z dziećmi. Tak się składa, że wieczorem bardziej się otwierają. Później zbieram się i sama idę spać. Nigdy nie siedzę w komórce i unikam ekranów przed snem, bo wiem, że wtedy śpi się po prostu gorzej.

Na sen poświęcam… około 7-8 godzin i bardzo dobrze się z tym czuję.

Rzecz, którą robię tylko dla siebie to… wszystkie aktywności, które pozwalają mi zadbać o swoją urodę.

Moje małe grzeszki to… spotkania towarzyskie. Jestem bardzo towarzyska i takie spotkania dodają mi energii. Nie wiem w sumie, czy to jest tak naprawdę grzeszek.

Szczęście to dla mnie… zdrowie moje, mojej rodziny i przyjaciół oraz miłość. Jak mamy osoby, które kochamy i czujemy się kochani, to miłość w połączeniu ze zdrowiem jest moją definicją szczęścia.

Luksus to dla mnie… znalezienie czasu na odpoczynek, bo na ogół go nie mam. Ale jest to też możliwość podróżowania w fajne i rozwijające miejsca. Co roku staramy się z rodziną oderwać od cywilizacji właśnie przez wyjazdy w dzikie i nieznane. 

Moje małe codzienne kroki w dbaniu o planetę to… zrezygnowanie z plastikowych torebek i używanie tych wielorazowego użytku oraz oszczędzanie wody. 

Rada, którą dałbym sobie gdybym znowu miał 20 lat to… ja cały czas mam 20 lat. Czasem skoczę do 25, ale później szybko wracam znowu do 20.  

Książka, którą ostatnio przeczytałam i polecam to… Damian Hadaś “Alaska. Przystanek na końcu świata”. Wybrałam ten reportaż, bo wybieramy się całą rodziną na Alaskę w sierpniu. Lubię czytać literaturę faktu i książki podróżnicze. Jak jadę w nieznane, to lubię przeczytać coś, co przybliży mi kulturę i historię danego miejsca.

Wydawca nie prowadzi działalności leczniczej.