Od imprezy na 400 osób do kameralnych spotkańW tym roku kończę 40 lat. Ostatnią dużą imprezę urodzinową zorganizowałem prawie dwie dekady temu. Przyszło na nią ponad 400 osób. Ale wiesz co? Nie pamiętam z niej ani jednej rozmowy. Tłum ludzi, muzyka, migające światła, trochę tańca, uśmiechy i życzenia od obcych osób. Nie było w tym prawdziwego połączenia między ludźmi. Czułem, że jestem w centrum wydarzeń, ale mimo to w środku czułem się raczej samotny.W tym roku chcę przeżyć urodziny inaczej. Wynajmuję piękny dom i zapraszam tylko garstkę najbliższych przyjaciół, z którymi jestem od lat. Ludzi, którzy wiedzą o mnie rzeczy, o których sam czasem zapominam. Przy nich mogę sobie pozwolić na bycie takim, jakim jestem naprawdę. Po latach szukania, gubienia i budowania siebie od nowa mam poczucie, że zrozumiałem, co jest moją prawdziwą bazą – relacje z innymi ludźmi. Nie byle jakie, przelotne, tylko te szczere, oparte na zaufaniu i granicach.Ale nie zawsze tak było.Jak uczyłem się budować relacje?Mam za sobą długą drogę. Jako dziecko byłem nieśmiały. Serio. Wyobraź sobie takiego naprawdę nieśmiałego chłopaka. To byłem ja. Mówię o tym rzadko, ale naprawdę nie byłem w stanie nawiązywać kontaktu z rówieśnikami.Z czasem nauczyłem się, jak „budować relacje” – cudzysłów nieprzypadkowy, bo dzisiaj widzę, że nie było w tym głębi, tylko raczej mechanicznie opanowana umiejętność. Im więcej ludzi było wokół mnie, tym bardziej czułem, że jestem „kimś”. Ta impreza urodzinowa na kilkaset osób była tego symbolem – w tamtym czasie wydawało mi się, że to właśnie jest sukces.Tyle że ciało i głowa w końcu powiedziały: dość.Dlaczego mniej znaczy lepiej?Wszystkiego było za dużo. Za głośno, za powierzchownie, za szybko. Zacząłem wycofywać się z tych relacji. Zaskoczyło mnie, że to wcale nie było takie łatwe. Bo kiedy zaczynasz mówić „nie”, często pojawia się poczucie winy. Ktoś poczuje się odrzucony, ktoś inny powie Ci, że jesteś niewdzięczny. A prawda jest taka, że nie każda relacja zasługuje, by ją pielęgnować. Niektóre po prostu trzeba odpuścić, żeby zrobić miejsce na to, co naprawdę ważne.Prawdziwa bliskość zostaje na lataZostało ze mną kilkanaście bliskich osób – przyjaźni, które przetrwały próbę czasu. Trochę zajęło mi, żeby pojąć, że dobra relacja musi mieć granice. One pozwalają na to, że możesz być sobą, ale nie wchodzić komuś na głowę. I nie pozwalasz, by ktoś wchodził na Twoją.Teoria Dunbara: ilu przyjaciół wystarczy do szczęścia?Słyszałem kiedyś o takiej teorii, którą ukuł profesor Dunbar, brytyjski psycholog i antropolog. Podobno jako ludzie jesteśmy w stanie utrzymać około 150 relacji społecznych(1).Całkiem sporo, ale wśród nich tylko 5 osób to nasza emocjonalna baza(2). Nie ma co przywiązywać się ściśle do tej liczby, ale coś w tym jest. Bo jak spojrzę na swoje życie dziś, to właśnie z tych kilku osób czerpię najwięcej siły – i mam nadzieję, że trochę siły też im od siebie daję.Przeczytaj również: Czy optymalna liczba przyjaciół, którą musisz mieć, to 150 osób?Relacje i zdrowie – moje dwie najważniejsze bazyDla mnie bazą, na której buduję wszystko inne są bliskie relacje. Ale dla każdego z nas „baza” może oznaczać coś innego. Dla jednych to będzie rodzina, dla innych przyjaźń, codzienne rytuały. Często zapominamy jednak o tym, że pod tym wszystkim jest jeszcze jedna baza – nasze zdrowie.Dopiero, kiedy nasz organizm jest w równowadze możemy zajmować się całą resztą. Codzienny rytuał troski o zdrowie – moja Baza na co dzieńW nikalab kluczowa linia suplementów diety, którą stosuję już od dawna, też nazywa się… Baza (na co dzień) – jest wersja dla kobiet, mężczyzn i dzieci. Baza na co dzień dla mężczyzn, którą stosuję, to:kwasy Omega-3 (DHA + EPA) z alg,witamina D3 z alg, kompleks witamin B: B4 (cholina), B9 (aktywny kwas foliowy), B12,oraz tak ważny dla nas mężczyzn – cynk i selen.Spróbuj sam – znajdź swoją bazęJeśli czytasz to i myślisz o kimś, kto mógłby potrzebować własnej bazy – niezależnie, czy chodzi o relacje, zdrowie, czy po prostu chwilę oddechu – podeślij mu ten artykuł.Może będzie to dla niego impuls, żeby zadbać o to, co ważne.[newsletter2]