Wszystko zaczyna się od bazyNie wiem jak Ty, ale ja w dzieciństwie regularnie budowałem bazy. Ze wszystkiego, co wpadło mi w ręce. Poduszki ściągnięte z wersalki? Koce? Narzuta? Nadawały się idealnie. A jak dorosłem i byłem już trochę silniejszy to targałem najpierw pufę, a później cięższy fotel.Domowe bazy z mebli i poduszek były tak naprawdę rozgrzewką do tych małych fortów budowanych w naturze – na podwórku i podczas wyjazdów do lasu. Wtedy w ruch szły gałęzie, sznurki, pieńki, a raz nawet drewniane skrzynki po jabłkach z okolicznego warzywniaka.Spacerując ostatnio po lesie w okolicach Otwocka widziałem chłopaków, którzy buszowali między drzewami szukając idealnych gałęzi. Z rozmowy ze znajomymi szybko wynikło, że każdy z nas ma podobne – dobre – wspomnienia z budowaniem bazy.Jedni nazywali ją schronem, inni domkiem, jeszcze inni szałasem, ale każdy z nas miał tę dziecięcą potrzebę, żeby schować się w miejscu, które było naszą bazą.Psychologia dziecięcych kryjówekZaintrygowało mnie, skąd się ta potrzeba bierze i zacząłem szukać odpowiedzi. Wpisując do wyszukiwarki pytanie o psychologiczne podstawy dziecięcych baz nie liczyłem na wiele.Okazało się jednak, że nauka bada to zjawisko całkiem wnikliwie. I rzeczywiście, wiele dzieci niezależnie od miejsca zamieszkania, kultury czy pokolenia, odruchowo buduje schrony z narzut i koców.Dowiedz się więcej: Czy rodzicielstwo bliskości oznacza poświęcanie się dla dziecka?Hart i Sobel o bazach dzieciJuż w latach 70. XX wieku Roger Hart – psycholog środowiskowy i badacz dziecięcej przestrzeni – udokumentował, że niemal każde dziecko w badanej przez niego społeczności w amerykańskim stanie Vermont zbudowało choć jedną własną kryjówkę(1).W ślad za Hartem poszedł David Sobel, edukator i psycholog rozwojowy, który analizował to zjawisko w różnych częściach świata – od hrabstwa Devon w Anglii po karaibskie wyspy. Dziecięcym bazom poświęcił całą książkę „Children’s Special Places”(2).Dowodzi, że potrzeba budowania schronień pojawia się we „wczesnym środku dzieciństwa” – zwykle między 6. a 12. rokiem życia – i jest wyrazem naturalnego dążenia do autonomii, kontroli nad przestrzenią, a przede wszystkim ma na celu stworzenie własnego, bezpiecznego mikroświata.„Kiedy dziecko buduje bazę, to nie tylko się bawi – ono konstruuje świat na własnych zasadach. I właśnie dlatego baza daje tak silne poczucie bezpieczeństwa.”Przeczytaj także: Nie zostawiaj dziecka, by płakało. Tul, odpowiadaj, bądź obecna →Poczucie bezpieczeństwa a rozwójJako dorośli już raczej rzadko budujemy bazy z poduszek. Choć wcale nie znaczy to, że nie potrzebujemy własnego miejsca, które dawałoby nam ten emocjonalny spokój.Nie jest przypadkiem, że to właśnie w czasie pandemii COVID-19 Washington Post opublikował artykuł o tym, jak dzieci i dorośli wrócili do tworzenia domowych fortów(3). Kiedy świat staje się nieprzewidywalny i chaotyczny, w naturalny sposób próbujemy go oswoić. Baza – nawet symboliczna – to sposób na odzyskanie kontroli.Bezpieczna więź i zdrowie psychiczneZ kolei poczucie bezpieczeństwa jest bazą, na której budujemy wszystko, co ważne: zaufanie, relacje, zdolność do odpoczynku i rozwoju.Zobacz również: Jak stres wpływa na zdrowie psychiczne i fizyczne – i jak się chronić?To nie slogan z Instagrama, tylko wniosek z wieloletnich badań prowadzonych przez zespół naukowców z Uniwersytetu w Minnesocie(4).„Dzieci, które już jako niemowlęta miały bezpieczną więź z opiekunem, były później lepiej oceniane przez nauczycieli, miały bliższe przyjaźnie jako nastolatki, a w dorosłości tworzyły zdrowsze, bardziej wspierające związki. Rzadziej doświadczały w nich trudnych emocji i lepiej radziły sobie w sytuacjach konfliktowych.” Kiedy czujemy się bezpieczni, nie musimy być w stanie ciągłej gotowości do walki. Nie zużywamy energii na czujność, nie reagujemy napięciem na każdą zmianę. Możemy się otworzyć, uczyć, kochać.Sprawdź też: Przytulanie a zdrowie – jak czułość wspiera odporność i serce?Dorosłe bazy – nowe sposoby na poczucie bezpieczeństwaA jak zadbać o bezpieczeństwo kiedy wyrośniemy z bazy z poduszek i foteli?Każdy z nas miał kiedyś swoją bazę – zbudowaną z koca, poduszek, foteli i wyobraźni. To tam chowaliśmy się przed światem, tworząc swój własny mikroświat bezpieczeństwa.Ale dorastamy. Bazy z dzieciństwa zostają za nami, a ich miejsce zajmują inne formy ochrony – te, które budujemy już świadomie.Filary bezpieczeństwa: sen, ruch, dietaDorosła baza to coś więcej niż schronienie. To codzienne wybory, które składają się na nasze samopoczucie i zdrowie – psychiczne, fizyczne i emocjonalne.stabilne relacje z ludźmi, którzy nas wspierają i akceptują,ruch – dodaje energii i pomaga zrzucić napięcia,sen – regeneruje nie tylko ciało, ale i głowę,dbanie o organizm od środka, czyli świadome wspieranie go w tym, czego potrzebuje.Dowiedz się więcej: Czy emocje odgrywają kluczową rolę w procesie długowieczności?nikalab – baza XXI wiekuWłaśnie tu wchodzi nikalab – baza XXI wieku, tylko że od wewnątrz – linia podstawowych suplementów dla kobiet, mężczyzn i dzieci została zaprojektowana tak, by uzupełniać to, czego często brakuje w codziennej diecie.Bez udziwnień, bez zbędnych wypełniaczy – za to z nauką w tle i realnym wpływem na samopoczucie.Dowiedz się więcej: Suplementacja, która działa – dlaczego prostota działa najlepiej?Bezpieczeństwo w dorosłym świecie to nie tylko dach nad głową. To codzienna troska o siebie i tych, których kochamy. A jeśli możemy zbudować nową bazę – mądrze, odpowiedzialnie i nowocześnie – to czemu by nie?Suplementy nikalab dla kobiet, mężczyzn i dzieciZacznij od tego, co ważne na co dzień. Dla kondycji całego organizmu, samopoczucia, wyglądu.Bazy na co dzień dla kobiet, mężczyzn i dzieci od nikalab – to połączenie kwasów Omega-3 (DHA + EPA) z alg, witaminy D3 z alg i innych wybranych witamin i minerałów tak ważnych codziennie, na danym etapie życia. Połączenia, które dbają o organizm wielowymiarowo.